Czas wycieczek szkolnych dobiegł końca. Dzieciaki wchodzą w ten okres, kiedy trzeba się na poważnie zabrać do nauki a powakacyjna taryfa ulgowa została właśnie anulowana. Sporo szlaków przeszedłem z uczniami tej jesieni, lubię tych młodych adeptów turystyki kwalifikowanej.
Późna jesień to z kolei tradycyjny czas na górskie wycieczki firmowe. Podhale jest popularną lokalizacją dla konferencji, szkoleń, wyjazdów integracyjnych. W trakcie takich spotkań często wędruję z przedstawicielami najrozmaitszych branż i firm po naszych górach. To zupełnie inne wędrówki, ale uwielbiam je tak samo jak szkolne. Wiadomo inaczej trzeba się to do każdej z tych grup przygotować, z innymi wyzwaniami zmagać na trasie, przy czym to jest właśnie fantastyczne.
Zdjęcie zrobiłem na Baraniej Górze tego października.
A wędrowałem z dzieciakiami z Wałbrzycha taką trasą:
W październiku ruszył też Kurs przewodnicki. Rzutem na taśmę wziąłem udział w pierwszym wyjeździe – tradycyjnie w Gorce, na Turbacz. Kursanci nieźli, sporo wiedzą. Przyjemnie się patrzy na ludzi, których u progu kursu zbiera do kupy miłość do gór. Kurs przewodnicki to przygoda życia, życzę im wszystkim jak najlepiej i mam nadzieję, że będą wkrótce zabierać swoich turystów mniejszych i większych na fascynujące wycieczki.