Taka mi przyszła do głowy parafraza, uczciwszy uszy, kiedy pomyślałem o nowym wpisie na na magurski blog. To nie jest oczywiście jakieś wybitne odkrycie, że pory roku się zmieniają a wraz z nimi warunki w górach. Warto jednak czasem coś przypomnieć w temacie zimowej turystyki górskiej. Może ktoś to przeczyta i skorzysta choć trochę.
Co ciekawe tytuł naśladujący linijkę z wiersza Andrzeja Waligórskiego Jesień idzie przyszedł mi do głowy kiedy wracałem z Wrocławia do Nowego Targu. A autor oryginalnej linijki, w/w Andrzej Waligórski urodził się w Nowym Targu, a mieszkał i pracował we Wrocławiu. Tam też znajduje się jego grób.
Chodź w zimie w góry


Czy warto?
Oczywiście, że tak. z tym, że trzeba uważać. Góry zimą potrafią pokazać oblicze inne od tego, jakie znamy z letnich wędrówek.
Warto nie zapominać o tym, że zimą wcześniej robi się ciemno. Koło 16.00 może już być po świetle dnia, stąd konieczność posiadania czołówki bez tego ani rusz. Podobnie sprawa ma się ze sprzętem zimowym, szczególnie jeśli idziesz w Tatry lub wyższe partie Beskidów. Jeśli na szlaku zalega dużo śniegu to raki i czekan powinny się znaleźć w plecaku. W naszych najwyższych górach wymogiem powinno być również lawinowe abc, tj. łopata, sonda i detektor. Kluczowe jednak dla tych wszystkich pogrubionych sprzętów jest to, aby umieć się nimi posługiwać.
Co takiego? Umieć się posługiwać czołówką? Poważnie. Zanim wyjdziesz zimą w góry poświęć chwilę na to, żeby się przekonać czy umiesz zgrabiałymi z zimna rękoma wymienić baterie w czołówce. Masz w ogóle zapasowe baterie przy sobie? Sprawdź, inaczej światło zgaśnie właśnie wtedy, kiedy będzie najbardziej potrzebne.
Jeśli chodzi o sprzęt lawinowy to nie ma potrzeby wymyślania koła od nowa. Od lat rządzą dni lawinowe organizowane na Kalatówkach przez TPN razem z TOPRem i PZU: LawinoweABC.pl – Aktualności Mam nadzieję, że w jakiejś formie te szkolenia wrócą w tym sezonie, ich jakość jest najwyższa.
Uprawiaj sporty zimowe w górach


Narty, snowboard...
Góry co roku ściągają rzesze miłośników białego szaleństwa. W tym czasie nasza okolica mieni się milionami odcieni ludzi, którzy przyjeżdżają w góry uprawiać sport. To wyjątkowy czas.
Dla wielu z nas zima to idealna pora, aby ożywić aktywność fizyczną. Tereny górskie oferują w tym temacie wszystko co możliwe – od skiaplinizmu, przez narciarstwo zjazdowe po biegówki. Każdą z tych aktywności można w polskich górach uprawiać z powodzeniem, radością i pożytkiem dla ogólnego rozwoju i kondycji organizmu. Ten sezon – wiadomo – będzie dziwny. Stacje narciarskie działają w szczególnych warunkach. Może warto pomyśleć o biegówkach. Mamy w Beskidach setki miejsc z cudownymi trasami. Wydają się też na oko bardziej bezpieczne.
Jakąkolwiek aktywność zimową chcielibyście podjąć pamiętajcie o tym, aby swoje ciało przygotować to zimowych sportów. Ich charakterystyka wymaga tego, żeby zastane po jesieni mięśnie i nie tylko nabrały odrobiny sprężystości zanim wejdziecie na stok lub trasę biegową. Nawet głupie naciągnięcie może być nieprzyjemne w skutkach a w sportach zimowych chodzi przecież o to, żeby było przyjemnie.
W celach odrobinę szkoleniowych użyłem zdjęć następujących autorów: Luc van Loon, Mitya Er, Simon Migaj, Erik Mclean, jack atkinson, Damiano Lingauri on Unsplash z serwisu Unsplash. Zawiera on prace fotografów amatorów i zawodowców, którzy postanowili się nimi podzielić z ludzkością za darmo.