Miniony weekend spędziłem w Tatrach i Zakopanem z Kursem Przewodników Beskidzkich mojego Koła. Przed kursantami już niebawem egzamin połówkowy a Kasprowy i okolice to idealne miejsce, żeby przećwiczyć szereg technik przewodnickich. Przewodnicy beskidzcy nie prowadzą wycieczek w Tatrach, nasze uprawnienia kończą się na granicy Tatrzańskiego Parku Narodowego. Wybierając się na wycieczkę w Tatry pamiętajcie o tym, że młodzież szkolna obowiązkowo porusza się po TPN pod opieką przewodnika.
Przewodnik beskidzki musi doskonale znać Tatry. Musi równie doskonale znać Zakopane (oprowadzamy po tym mieście dość często).
Nasza trasa przedstawiała się następująco:
Po drodze wspaniałe panoramy, mnóstwo ciekawych tematów do opowiadania. Z Kasprowego Wierchu widać prawie całe Tatry 🙂 Inaczej niż z Beskidów.
Zakopanego nie da się zwiedzić w ciągu jednego dnia 🙂 To miasto z krótką, ale przebogatą historią. Pełne zabytków, miejsc związanych z wielkimi postaciami. Zakopane budzi kontrowersje, skrajne emocje. Nie ma jednak drugiego takiego miejsca na ziemi. Będzie osobiście: Wychowałem się w atmosferze kultu Zakopanego i wiem na pewno, że Zakopane trzeba kochać. Bywa to trudna miłość, niemniej warto. W trakcie naszej krótkiej (za krótkiej) wycieczki po Zakopanem zobaczyliśmy najpiękniejszą na świecie skocznię narciarską, dom jednego z najwybitniejszych polskich kompozytorów, zabytki architektury stylu zakopiańskiego, cmentarz zasłużonych z grobami najwybitniejszych. A jeszcze tyle zostało do zobaczenia. I wiem, że miłość jest ślepa 😉