W miniony weekend rozbiliśmy wspólnym wysiłkiem bazę namiotową na Gorcu. Właściwie to pod Gorcem.
W trakcie kursu przewodnickiego odwiedziłem Gorc podczas zwijania bazy i serce tam zostało. Razem z tym miejscem, z ludźmi, z duchem, który się tam unosi. Każdy ma swoją bazę, ja mam Gorc.
Po co w ogóle są takie bazy i jak to działa?
Baza namiotowa to takie miejsce w górach, w którym stoją porządne namioty i istnieje podstawowa infrastruktura typu kuchnia (również pod namiotem), prysznic, miejsce na ognisko. Na bazie możesz oczywiście rozbić swój namiot jeśli akurat masz pod ręką. Bazy funkcjonują latem – rozbijamy w pierwszy weekend wakacji i zwijamy ostatni.
Nocleg w bazie jest w miarę tani i stanowi dość ciekawą alternatywę dla schronisk turystycznych czy bacówek turystyki kwalifikowanej. Co dość ważne, bazy prowadzone są zazwyczaj przez studenckie koła przewodnickie, toteż nocując na bazie czy korzystając z jej dobrodziejstw wspierasz ideę przewodnictwa studenckiego. Moje koło prowadzi trzy bazy, dwie w Gorcach (pod Gorcem i na Lubaniu) i jedną jakże uroczą w Radocynie w Beskidzie Niskim. Każda baza ma swoje dobre duchy i dobrych ludzi, którzy się z nią kojarzą. Każda swój unikalny klimat. Trzeba to przeżyć, spróbować tej jedynej herbaty, usiąść przy ognisku.
Naturalnie na bazach SKPG z Krakowa świat się nie kończy. Autor strony chatki.com.pl przygotował kapitalne kompendium wiedzy o bazach namiotowych. Bardzo polecam.
No dobra, tyle baz, ale dlaczego warto iść akurat na Gorc. Mnie to miejsce kojarzy się przede wszystkim jako taka rodzinna oaza. Mnóstwo ludzi przychodzi tu z dziećmi, które wprowadzają na bazę radosną atmosferę. Gorc jest łatwo dostępny, ale krótki lub dłuższy spacer po górach trzeba odbyć, żeby ru dojść. Idzie się na przykład z Ochotnicy Górnej przez Przysłop obok schroniska Gorczańska Chata.
Ostatni fragment można przejść inaczej, skrótowym szlakiem bazowym zaznaczonym na tej mapie jako ścieżka. Wprost na bazę prowadzi zielony szlak z Ochotnicy Dolnej. Dla zmotoryzowanych jest jeszcze opcja dojechania do końca Jamnego i przejścia leśno-polnymi drogami do zielonego szlaku (to najszybsza metoda dostania się na Gorc).
Świetny jest niebieski szlak z Rzek przez Nową Polanę i Gorc Kamieniecki. Można też dotrzeć wygodnym grzbietowym szlakiem spod schroniska pod Turbaczem (znaki najpierw czerwone, potem zielone).
Natasza Figiel, szefowa Gorca przygotowała jak zazwyczaj obszerną fotorelację z rozbijania. Polecam również,
Na zdjęciu jest świeżo rozbita Baza Gorc a w drugim planie, pod wieżą widoczną na zdjęciu, jest Baza Lubań. Bazy Radocyna nie widać niestety.